sobota, 25 marca 2017

Moja pasja, czyli rysowanie~

Hej~

   Dzisiaj post o czymś, co kocham robić odkąd pamiętam - rysować. Kocham to robić i staram się coraz bardziej doskonalić moje umiejętności w tej dziedzinie. Rysuję już naprawdę długi czas. Pamiętam, jak byłam młodsza i często wieczorami przesiadywałam w łóżeczku z ołówkiem, szkicownikiem i bazgrałam sobie.

   Moim najzabawniejszym wspomnieniem związanym z rysowaniem jest to, kiedy w podstawówce został ogłoszony konkurs na plakat o Sieciakach, jeśli dobrze pamiętam. Wtedy nie przepadałam za braniem udziału w konkursach tego typu.
Kiedy pani od informatyki nam to mówiła, ja jej nie słuchałam. Pomyślałam sobie 'a co mi tam, dobra ocena się przyda', więc w domu zasiadłam do biurka i zaczęłam rysować. Nie miałam kompletnie pomysłu, ale udało mi się. Rysunek był gotowy w sumie na następny dzień.
 Potem, parę dni później w szkole było przedstawienie. Potem po nim ogłoszono wyniki konkursu. Wtedy skontaktowałam, co właśnie zrobiłam. Dyrektor ogłosił, że wygrałam i oczywiście dostałam nagrodę w postaci dyplomu, słodkiego notesiku, flamastra i chyba czegoś jeszcze, ale zapomniałam.

   Teraz rysuję trochę rzadziej, no bo wiadomo - szkoła, a co z tym związane - n a u k a. Ale więcej czasu mam w weekend, więc powoli wracam do wprawy. Biorę też udziały w konkursach, do których już się jakoś przekonałam. Ostatnio do szkoły narysowałam obrazek do książki 'W pustyni i w puszczy'. Kiedy dałam go bibliotekarce, dobrze zapamiętałam jej słowa: ale ty masz talent. Osobiście uważam, że rysuję w miarę dobrze, ale nie aż tak świetnie jak inni.

   Na moje prace mam osobną teczkę, ale jakby ich jeszcze zebrać z biurka, szaf, szkoły, to chyba ta teczka by pękła. Najczęściej rysuję postacie z bajek, anime, jakieś creepy rzeczy, tatuaże, projekty ubrań ect. Szkolę się w rysowaniu ludzi i zwierząt.

A teraz parę prac ^^

Dziewczyna ^^

Buciki ♥

Projekt nr 1~

Projekt nr 2~

Pazury <3

Potworek...

   Jest jeszcze tego o wiele wiele więcej. Kocham to co robię i chcę się jeszcze wiele nauczyć. Narazie mój poziom rysowania mogę uznać za podstawowy, ale wiadomo - muszę w końcu nabrać tej wprawy. Do następnego~

poniedziałek, 20 marca 2017

Moje ikony, czyli idolki, które podziwiam i szanuję~

Hej~

   Dzisiaj pomyślałam, że może napisać o czymś takim posta. Kiedyś pewnie też pojawi się podobny post, ale o idolach, chodź może będą małe problemy... No dobra, a teraz czas do 'listy' c:

♥Taeyeon (SNSD/Girl's Generation)

Taeyeon podziwiam za to, ponieważ jest świetną liderką. Ostatnimi czasy bardziej zwróciła moją uwagę i wydaje mi się być taką wyjątkową osobą z wielkim serduszkiem. Z czystym sumieniem mogłabym ją wskazać jako wzór do naśladowania.

♥Amber (F(x))

Amber, czyli kolejna jedyna w swoim rodzaju dziewczyna. Dlaczego tak sądzę? Nie znam żadnej dziewczyny, która na własny ślub nie ma zamiaru zakładać sukienki. Odkąd bardziej zagłębiłam się w k-pop'ie i poznałam F(x), podziwiałam Amber, bo od samego początku biła od niej energia i ta wyjątkowość.

♥CL

Cl, czyli the baddest female. Niesamowita dziewczyna. Bardzo mnie motywuje do działania, mimo przeszkód. Bije od niej charyzma. Świetna liderka. Zawsze jest taka pozytywna i pogodna, że nie sposób, bym i ja się nie uśmiechała.

♥Lisa (BLACKPINK)

Cóż mogę rzec, Lisa jest super dziewczyną. Praktycznie zawsze jest uśmiechnięta, wesoła i czuć od niej tą energię. Dzięki takim osobom aż chce się żyć. Uważam, że świetnie rapuje i cudownie tańczy. Wkłada w to swoją energię i za to ją podziwiam.

♥Arianna Grande

Arianna była... wróć, jest moim wzorem od kiedy pamiętam. Kiedyś nie za bardzo podobała mi się jej zmiana, ale teraz szanuję jej 'decyzję' i szczerze, nawet mi się ta zmiana podoba. Zawsze postrzegałam ją jako słodką i wesołą dziewczynę, a teraz uważam w sumie to samo (no może już bez słodką). Pamiętam jak za każdym razem śpiewałam (no próbowałam) Break Free i bardzo chciałam, by kiedyś odwiedziła Polskę. Warto też wspomnieć, że Ariana ma niesamowity talent aktorski i od zawsze uwielbiałam seriale, w których grała. 

♥Margaret

Tym razem Polka. Uwielbiałam Margaret, gdy byłam młodsza. Próbowałam śpiewać jej piosenki, stylizować się jak ona, a czasem nawet zachowywać. Szczerze, nie zawsze wychodziło dobrze, ale chociaż miałam ubaw, że mogę choć przez chwilę stać się Margaret.

♥Victoria Justice

Aktorka i piosenkarka. Tutaj mogę napisać w sumie to samo, co przy Arianie, ale lekko urozmaicone. Zawsze uważałam, że Victoria jest ideałem kobiety. Nie wiem dlaczego, ale po prostu taką  łatkę przyszyłam jej, gdy byłam młodsza. Filmy z jej udziałem również zawsze oglądałam i śpiewałam jej piosenki. 

To były moje autorytety, a jakie są wasze?

sobota, 18 marca 2017

25 faktów o Zeinie~

Hej~

   Dzisiaj czas na 25 faktów o mnie. Niestety, mój kochany komputer jest tak okropny dla mnie, że przygotowane wcześniej ciekawostki nie chciał opublikować, a kiedy chciałam je gdzieś skopiować, on mi je usunął -_- I czas pisać wszystko od nowa -_-  Ale dobra, nie marudzę już, czas na fakty i zapraszam do czytania ^^

1. Więc pierwszym k-pop'owym zespołem był Bangtan Boys i ich pierwszą piosenką była "Save Me".
2. Nim zainteresowałam się Azją, Azjaci mnie przerażali... -_-
3. Kocham jabłka, winogrona, czekoladę, żelki i mogę je jeść godzinami ^^
4. Jak to określiła moja koleżanka, jestem wiecznie uśmiechnięta c:
5. Mam dołeczki w policzkach.

6. Codziennie godzinami słucham k-pop'u, ale nie ograniczam się tylko do tego gatunku :)
7. Lubię czytać mangi, yaoi, fanfictions oraz uwielbiam oglądać anime i dramy.
8. Moim ulubionym anime jest One Piece, a ulubioną dramą jest Nightmare Teacher.
9. Kocham czytać książki, więc dla mnie idealnym prezentem jest dobra książka (a najlepiej klasyczny kryminał ^^)
(Mój ukochany kryminał ♥)
10. Nie posiadam żadnego albumu -_- Ale planuję zakupić parę w okresie wakacyjnym, bo teraz nie za bardzo mam czas.
11. Moim hobby jest rysowanie, słuchanie muzyki, pisanie opowiadań, sport, fotografia, czytanie książek i spanie.
12. W weekendy mogę spać naprawdę długo.
13. Kocham podróżować, ale nie cierpię się pakować i jeździć samochodem. Za to uwielbiam jeździć autobusem.
14. W przyszłości chcę mieć tatuaże.

15. Interesuję się modą.
16. Kocham psy ♥
17. Optymistka.
18. Kocham kwiaty, a moje ulubione to róża i kwiat kwitnącej wiśni.
19. Uwielbiam lato.
20 Inspiruję się koreańską modą uliczną i modą koreańskich gwiazd.
21. Chcę mieć w sumie cztery dziurki w uszach (zastanawiam się, czy nie więcej) i jaśniejsze włosy.
22. Nie umiem chodzić w szpilkach, ale umiem w koturnach.
23. Wolę trampki lub adidasy od wysokich butów.
24. Noszę okulary.
25. Jestem otwarta na nowe znajomości, ale jestem zbyt nieśmiała, by pierwsza do kogoś podejść i zagadać.

~~~

piątek, 17 marca 2017

Trzy dni "luzu" - czyli moje rekolekcje~

Hej~

Dzisiaj właśnie wróciłam z rekolekcji. Była to dla mnie miła i niezapomniana przygoda. Bardzo dużo się działo. 

   Jechaliśmy do Przemyśla w środę na 3 dni. Wyjazd miał być około 9 rano (ale i tak był wcześniej) i do Ośrodka Rekolekcyjnego dotarliśmy około 12. Na miejscu zmieniliśmy się z wcześniejszą grupą i okazało się, że nie ma pokojów 12-sto-osobowych dla dziewczyn. Jednak po jakimś czasie ja i moje dwie przyjaciółki dobrałyśmy się z 5-cioma dziewczynami z równoległej klasy. 
Pokoje miały piętrowe łóżka. Spałam na górze i przyznam, trozszkę się bałam, bo łóżko cały czas się kołysało. Obok stała duża, stara "szafa do Narnii". Miałyśmy też w pokoju wielkie okno i równie wielkie drzwi. Stały też dwie szafeczki nocne i jedno krzesełko. Nie narzekałam, przeżyć się dało. Spałyśmy w śpiworach, ale i tak wszystkie... wróć, prawie wszystkie dziewczyny (tylko nie ja i moje przyjaciółki) "kupiły" sobie pościel. Ja byłam tylko po drugą poduszkę. Łóżka strasznie skrzypiały, a widok z okna miałyśmy na sąsiednią plebanię. Często wychodziły z niej zakonnice lub księże. Widać też było skrawek miasta. 
   Po przyjeździe mieliśmy z 20 minut na rozpakowanie się, potem obiad i wyjście pozwiedzać Przemyśl. Byliśmy w kościołach, katedrach i zamku. Potem po powrocie mieliśmy czas dla siebie, ale najpierw czekała nas konferencja wspólna, przydzielenie do grup z animatorami i te sprawy. Bardzo polubiłam księdza rekolekcjonistę, który wyrobił sobie u mnie opinię takiego typowego "śmieszka i żartownisia". Co do animatorów, były to osoby, które miały spędzać z nami czas i pilnować nas. Mieli po 17 lat, ale i tak ja i kolega zwracaliśmy się do naszej animatorki 'pani'. Wieczorem poszłam na dwór z paroma osobami. Ja i moje kumpele szalałyśmy w najlepsze. Najbardziej uśmiałam się, kiedy jedna ze sprzątaczek złapała mnie i moją znajomą za domem, kiedy podziwiałyśmy widoki. Powiedziała nam, że przy bramie do ogrodu jest jeszcze ładniej, więc podziękowałyśmy jej i tam też się udałyśmy.
   Wieczorem czekał nas film "Surferka z charakterem". Nie będę opowiadać o czym był, ponieważ trochę na nim przysypiałam i pamiętam ledwo połowę. Siedziałam obok mojego kumpla, ale zamiast na film, patrzyliśmy w jego telefon. Potem mieliśmy iść się wykąpać i do spania. Ja oczywiście się tylko umyłam, ponieważ kolejki pod prysznic były kilometrowe. I tak potem jeszcze dosyć długo rozmawiałyśmy, aż siostra przyszła i kazała iść spać.
(Nasz skromny pokój XD)
   
   Drugiego dnia obudziłam się dosyć wcześnie, mimo że długo nie spałam. Mieliśmy wtedy cały dzień spędzić w domu. Cieszyłam się jak głupek, bo miałam dosyć wypadów na miasto. Rano przed śniadaniem mieliśmy modlitwę poranną. Po śniadaniu było trochę wolnego (czytaj: śmiech, głupawka, wychodzenie na dwór, jeszcze raz śmiech i wariactwo). Potem mieliśmy śpiew przed wieczorną Mszą, a następnie spotkania w grupach z animatorami i obiad. Trochę się wtedy poznaliśmy i każdy po kolei miał powiedzieć drugiej osobie miłą cechę charakteru. Wszyscy... wróć, co druga osoba mówiła, że jestem cicha (z czym mogę się kłucić). Potem szybkie spotkanie na auli i kolejne z animatorami. Wtedy gadaliśmy o przyjaźni. 
   Potem jedyną rzeczą o jakiej myślałam, był sen. Byłam bardzo zmęczona. Jeszcze czekała nas trzecia konferencja. Przed nią ja, parę osób i dwóch animatorów mieliśmy próbę, ponieważ z tekstem własnego autorstwa mieliśmy wystąpić przed resztą. Śpiewaliśmy do piosenki "Orki z Majorki", tylko słowa inne.Wyszło, że przez pół... wróć, przez całą piosenkę się śmiałam, bo tekst był jaki był. Kiedy ją skończyliśmy, zajęliśmy wolne miejsca na auli. Koleżanka zaczęła się śmiać, bo siostra zniknęła i zażartowała, że poszła zabić Kacpra. Śmiałam się razem z nią, a potem ksiądz Marcin puścił nam fragment angielskiego (chyba) filmu. Kobiecie w środku nocy, w środku lasu zepsuł się samochód. Zauważa to jakiś "menel". Próbuje się wedrzeć do auta, ale nie daje rady i tylko straszy kobietę. Potem wybija szybę w drzwiach i za nogi ją wyciąga. W pierwszym momencie myślałam, że chce ją zabić czy coś, ale okazało się, że wyciąga ją, ponieważ zatrzymała się na torach i jej samochód został zmiażdżony przez pędzący pociąg. Myślałam potem, jakby tu ukatrupić księdza... Później Msza, adoracja i kolacja. Zamiast modlitwy przed jedzeniem, animatorzy zaczęli "śpiewać modlitwę" i klaskać do rytmu. Po piosence ksiądz, który nas uczy rozglądnął się po sali i spytał, czy nie możemy się pomodlić jak normalni ludzie. Wszyscy wybuchnęli śmiechem i zabraliśmy się za jedzenie.
   Po kolacji odpoczynek i znów wyszliśmy na pole. Wtedy okazało się, że osoby, które wyszły wcześniej poznały jakiegoś faceta z sąsiedztwa. Był sporo starszy od nas i drażnił się z moją kumpelą. Pytał się jej czy ma chłopaka, ile ma lat, skąd jest itp. Ona mu w żartach odpowiadała, aż pojawił się chłopak z mojej klasy i dzięki niemu dowiedzieliśmy się, że Karol, nasz nowy "znajomy" ma 21 lat. Potem wróciłam do pokoju, bo on sam zniknął.
   Potem czekał nas wieczór zabaw. Tańczyliśmy "Skrzypka" i "dzikie tańce indian", jak to nazwałam. Podawaliśmy też sobie poduszkę Feliksa i kiedy muzyka się zatrzymała, osoba, która miała poduszkę musiała wykonać zadanie. Robiliśmy duży hałas, więc "straszakiem" na nas była koronka z księdzem. Ostatnią atrakcją była straszna historia, którą opowiadał nam animator Kacper. Była to historia jak to powiedział "z jego życia". Rok temu umarł jego dziadek. Wtedy był u ciotki i pewnego wieczoru pojechali do sklepu, a potem na grób wujka. Było ciemno i kiedy już weszli na cmentarz, w oddali zobaczyli białą postać. Gdy znaleźli właściwy grób, postać zaczęła iść w ich stronę. Miała zakrwawioną twarz, więc spytali się jej, czy jadła mięso. Wtedy nagle Kacper tak wrzasnął, że dostałam zawału serca. Na sali wszyscy zaczęli piszczeć i drzeć się w niebo głosy. 
   W pokoju okazało się, że jedna z naszych współlokatorek i jednocześnie moja koleżanka aż się popłakała. Nie wiedziała dlaczego. Po prostu w pewnym momencie z oczu zaczęły się jej lać łzy, a Kacper swoim krzykiem jeszcze bardziej ją "dobił". Zresztą, ja też się popłakałam, ale przez jej płacz. Płakałam i ze śmiechu i chyba z własnej głupoty. Nie wiem. Siedzieliśmy tak do 22. Potem po raz kolejny się nie kąpałam, ponieważ kolejki były jeszcze większe. Niektóre dziewczyny włosy myły w umywalkach! Ja pożyczyłam od przyjaciółki suchy szampon i popsikałam nim rano włosy, więc wyglądałam w miarę normalnie. Później dzięki Kacprowi nie mogłam zasnąć, ponieważ mam trochę słabe serce, więc nie oglądam horrorów i przez tą historię nie spałam do pierwszej w nocy.
(Rozrywka między zajęciami XD)
   
   Rano pobudka o wpół do ósmej. Potem czas na ogarnięcie się i modlitwa poranna. Trwała ona dłużej niż drugiego dnia. Później czas na śniadanie (tym razem normalna modlitwa). Kiedy weszliśmy do jadalni, jakiś chłopak spytał, czemu nie ma kiełbasy. Ja strzeliłam tylko facepalm'a i poszłam na swoje miejsce. Później przyszedł czas na porządki generalne. Sprzątaliśmy pokoje, łazienki, korytarze i schody. Zostałam przydzielona do sprzątania kibli, ale zostałam w pokoju i pomagałam dziewczynom tzn. wynosiłyśmy śmieci, zamiatałyśmy, poprawiałyśmy narzuty na materacach, zanosiłyśmy pościel i prześcieradła do auli itp. 
   Po posprzątaniu mieliśmy już ostatnią konferencję. Ksiądz na środku auli ustawił świecę. Wybrał około 15 osób (w tym mnie) i rozpoczął temat o wspólnocie. Kazał nam się ustawić wokół tej świecy i on, udając złego, "przeniósł" dwie dziewczyny z koła pod ścianę. Złapaliśmy się potem za ręce, ale dalej mu się udało. W końcu zarzuciliśmy sobie nawzajem ręce na ramiona i udało się nam. Potem już poszliśmy po bagaże, ale jeszcze wróciłam na aulę i pożegnałam się ze wszystkimi animatorami, oraz z każdym strzeliłam sobie selci. 
   W domu byłam przed 12. Więc te rekolekcje mogę zaliczyć do najlepszych. Przeważał tam głównie śmiech i dobra zabawa w gronie przyjaciół. Animatorzy byli niesamowici i nie wyobrażam sobie lepszych. Przy pożegnaniu prawie się popłakałam, kiedy przytulałam animatorkę Iwonę, bo byłam z nią w grupie i pamiętam, jak opowiadała nam o swoim dosyć ciężkim życiu. Bardzo jej współczułam i nie wyobrażam sobie kogoś bardziej wrażliwego od niej.

   Podsumowując, było niesamowicie. Wszyscy chcieliśmy zostać jeszcze trochę, ale sami wiecie, nie da się. Niestety. Ale i tak to były trzy najlepsze dni w moim życiu.

niedziela, 12 marca 2017

Powitanie + wyjaśnienie~

Hej~

No to znów wszystko od początku...

Więc tak, nazywam się... Aish, daruję to sobie. Wszystko jest w zakładce 'O mnie'. Tak w wielkim skrócie - w realu jestem Ola, a w internetach - Zeina. Skąd pseudonim? Od pseudonimu ulubionego członka ulubionego zespołu - Zelo. Mam 15 lat, wyglądam na 12-13. Kocham Azję, a najbardziej Koreę Płd. 

Ok, a teraz szybkie wyjaśnienie...

Skończyłam z blogiem o ciekawostkach. Dlaczego? Ponieważ po prostu mam na to mało czasu (nauka, nauka i jeszcze raz nauka...). I z moim brakiem czasu wiąże się jeszcze pewna, bardzo skomplikowana sprawa, ale o tym może zrobię inny post.

Szczerze, ciekawostki zaczynały mnie powoli męczyć. Nie wiedziałam już, kogo dodałam, a kogo nie. Ilość postów też była naprawdę spora. A jeszcze oprócz nauki i 'ważnej sprawy' było więcej 'ważnych spraw'. Było to trudne opanować wszystko, więc musiałam zrezygnować z tamtego bloga. Teraz wszystko się powoli unormowało, więc mogę spróbować założyć inny, nowy, lepszy. Mam nadzieję, że jakoś z tym mi się uda.

Na blogu teraz będą posty o modzie, urodzie, muzyce (k-pop, pop) i ogólnie o wszystkim. Także... zapraszam do czytania ^^